Dziennikarze w kieleckim Laboratorium Drogowym

Po raz pierwszy dziennikarze odwiedzili Laboratorium Drogowe kieleckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Kilunastu przedstawicieli mediów mogło obejrzeć nowoczesny sprzęt do sprawdzania jakości dróg krajowych, a także porozmawiać z pracownikami laboratorium. W spotkaniu udział wzięli udział między innymi dyrektor kieleckiego odziału GDDKiA Ewa Sayor, zastępca dyrektora ds. technologii Elżbieta Szumna oraz naczelnik wydziału technologii Grzegorz Koprowski.                   



Kieleckie laboratorium drogowe założone zostało w 1949 roku.  Od początku 2011 roku laboratorium zatrudniające 25 pracowników działa w strukturach Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Oddziału w Kielcach i czuwa nad jakością budowanych, remontowanych oraz istniejących dróg krajowych i obiektów drogowych  nie tylko regionu świętokrzyskiego.

Inwestycja pod lupą

Laboratorium, wykonuje co najmniej kilka tysięcy badań rocznie.  Od rozpoczęcia do zakończenia i odbioru jednej tylko inwestycji bada co najmniej kilkaset próbek, z których najcięższe ważą około 100 kilo. W laboratorium badane są zarówno surowce i materiały do budowy dróg, ich mieszanki, a także gotowe nawierzchnie. Badania wykonuje się na każdym etapie inwestycji. Sprawdza się na przykład skład gruntu pod inwestycję, surowce pozyskiwane podczas prac ziemnych, zaproponowane przez wykonawców mieszanki do układania warstw nawierzchni,  a także warstwy po ich ułożeniu. Te badania to gwarancja dobrej jakości drogi. Jeśli wyniki nie są zadowalające,  wykonawca musi naprawić usterki.

Moduł sztywności metodą pełzania – co to takiego?

W kieleckim laboratorium drogowym działa pięć zespołów: do spraw Asfaltów i Mieszanek Bitumiczno-Asfaltowych , ds. Betonu, ds. Kruszyw, ds. Gruntów i Geotechniki oraz ds. Diagnostyki Nawierzchni. Pracownicy zespołów dysponują nowoczesnym skomputeryzowanym sprzętem do badań specjalistycznych. W sumie maja kilkadziesiąt takich urządzeń. Przykładowo Zespół ds. Asfaltów bada, czy mieszanki zaproponowane przez wykonawców inwestycji spełniają parametry gwarantujące jakość nawierzchni jeszcze przed jej ułożeniem. To tu znajduje się takie urządzenie jak koleinomierz badające, czy próbka nawierzchni jest podatna na odkształcenia. Służy temu imitujący koło ciężkiego samochodu mechanizm, który pod odpowiednim obciążeniem przesuwa się po próbce 20 tysięcy razy. Kolejne urządzenie to ekstraktor  badający, czy skład mieszanki bitumicznej jest właściwy czyli określający przysłowiową już „zawartość asfaltu w asfalcie”. Co ciekawe, nie może ona być ani zbyt mała ani zbyt duża. Urządzenie wyodrębnia z mieszanki poszczególne składniki. Do badania  sztywności nawierzchni czyli na przykład jej podatności na spękania, służy natomiast moduł sztywności metodą pełzania.

Tajemnice Los Angeles

Specjalne prasy do badania wytrzymałości oraz ogromne komory z temperaturą minus 20 stopni do badania mrozoodporności betonu wykorzystuje Zespół ds. Betonów, który bada głównie stan obiektów mostowych, ale też chodników czy krawężników. Z kolei Zespół ds. Kruszyw czuwa między innymi nad tym, aby kruszywa wykorzystywane na przykład do warstwy ścieralnej nawierzchni zapewniały jej odpowiednią szorstkość czyli nad tym, aby nawierzchnia nie była zbyt śliska.  Kruszywa bada się między innymi w specjalnym bębnie Los Angeles. Natomiast Zespół ds. Gruntów prowadzi najwięcej badań w początkowym etapie inwestycji, kiedy trzeba określić rodzaj gruntu, pod drogą, sposób jego zagęszczenia, przydatność do dalszych prac.

Laserowe cacko

Kiedy inwestycja zostaje ukończona wkracza Zespół ds. Diagnostyki Nawierzchni i za pomocą specjalnych urządzeń bada jej równość, szorstkość i nośność. Co ciekawe, już wkrótce używany obecnie profilometr do badania równości nawierzchni zostanie zastąpiony przez supernowoczesne urządzenie laserowe, montowane z przodu samochodu terenowego, posiadające 15 laserowych czujników. Urządzenie to pozwoli na jednoczesne dokonanie badania równości zarówno w przekroju podłużnym, jak i poprzecznym jezdni czyli na całej jej szerokości za jednym razem.

Jak ludzkie oko

Ciekawym urządzeniem jest na przykład szwajcarski retroflektometr do badania stopnia odblaskowości oznakowania poziomego.  Urządzenie działa jak ludzkie oko, przy czym symuluje warunki dzienne i nocne. Badanie pokazuje, w jaki sposób  kierowca widzi białe linie na jezdni.

Po co to wszystko? Odpowiedź jest prosta – po to, aby jakość naszych dróg była jak najlepsza i aby kierowcy czuli komfort jazdy. Nowoczesne urządzenia laboratoryjne pozwalają badać stan dróg z większą dokładnością niż kiedyś, toteż  możliwe jest bardzo staranne wyegzekwowanie jakości robót.