List otwarty szefa GDDKiA do Prezesa Strabag Pana Hansa Petera Haselsteinera
Szanowny Panie Prezesie!
Swego rodzaju plagą w Polsce są nieustające protesty i odwołania od kolejnych rozstrzygnięć przetargowych. Ku memu zdziwieniu niechlubnym liderem stał się tu polski oddział kierowanej przez Pana grupy – Strabag sp. z o.o. W ostatnich dniach Rząd Rzeczypospolitej Polskiej podjął decyzję o przeznaczeniu w latach 2008-2012 na infrastrukturę drogową największej w historii naszego kraju kwoty – 121 miliardów złotych, czyli około 30 miliardów euro. Środki te posłużą do wybudowania ponad tysiąca kilometrów autostrad.

Za te pieniądze mamy szansę wybudowania także ponad dwóch tysięcy kilometrów dróg ekspresowych, a także podniesienia standardu istniejącej sieci drogowej w naszym kraju.

Taka decyzja oznacza, że w najbliższych pięciu latach Polska dokona skoku cywilizacyjnego. Nowe szlaki komunikacyjne przetną Polskę z południa na północ oraz z zachodu na wschód. To projekty o strategicznym znaczeniu nie tylko dla naszego kraju, ale dla całej Europy. Usprawnienie tranzytu towarowego przez Polskę będzie bowiem sprzyjało rozwojowi relacji gospodarczych Unii Europejskiej z krajami nadbałtyckimi, Ukrainą, Białorusią i Rosją. Realizacja programu ułatwi też transport osobowy, co zwiększy atrakcyjność turystyczną tego regionu Europy Środkowej i Wschodniej. Polepszy również komunikację, ożywi współpracę kulturalną, a nade wszystko zwiększy tempo integracji na kontynencie. Co niebagatelne nowoczesne drogi, to także radykalna poprawa bezpieczeństwa, co w sposób oczywisty przekłada się na życie lub zdrowie wszystkich, którzy korzystają z naszych tras.

By tak się stało, niezbędna jest współpraca wszystkich stron procesu przygotowania i realizacji inwestycji drogowych – inwestora, jakim jest kierowana przeze mnie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, urzędów administracji centralnej i terenowej, producentów maszyn i materiałów budowlanych, a także wykonawców robót budowlanych.

W sposób naturalny to właśnie wykonawcy wydają się być największym beneficjentem tych środków, które już dziś są kierowane na konkretne projekty drogowe.

Mamy mało czasu, bo choć budżet Unii Europejskiej pozwala na wydatki aż do 2015 roku, to Polska jest organizatorem Mistrzostw Europy Euro 2012, a więc tak naprawdę już z końcem 2011 roku musimy zdecydowaną większość autostrad i dróg ekspresowych zbudować.

By ten cel osiągnąć zreformowaliśmy Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, nierzadko korzystając z informacji przekazywanych nam przez wykonawców, tak by wyeliminować te błędy w przygotowaniu projektów, które mogą opóźnić ich realizację. Nie na wszystko jednak mamy wpływ.

Firma, która przez lata obecności na polskim rynku, była synonimem jakości i terminowości, korzystając z wieloletniego dorobku całej grupy, sięgającego przecież XIX wieku, zdaje się prowadzić nieracjonalną politykę systemowego blokowania wielu projektów, co w bezpośredni sposób przekłada się na wielomiesięczne opóźnienia, czy wręcz utratę środków z Unii Europejskiej.

Tylko przez opisane wyżej działania firmy Strabag sp. z o.o. Polska straciła 577 dni, czyli ponad półtora roku! Przez taki właśnie czas, zamiast zajmować się przygotowaniem kolejnych projektów, ogłaszaniem kolejnych przetargów, czy w końcu – co najważniejsze – uruchamianiem budów, zajęci byliśmy protestami, odwołaniami czy pozwami sądowymi firmy Strabag sp. z o.o.

Niezwykle istotnym jest fakt, że blisko 70% tych protestów, ponad 80% odwołań od arbitraży i dwa z trzech pozwów sądowych zostały oddalone. W mojej ocenie ta statystyka zdaje się potwierdzać przypuszczenia, że zamiast uczciwej walki konkurencyjnej, wybrano drogę bezwzględnej walki o kontrakty.

Dziwi to tym bardziej, że ostatnie lata i najbliższy okres to czas realnych, potężnych strumieni finansowych kierowanych na drogi i czas realizacji kilkuset projektów drogowych. Rozumiem doskonale, że firma ma przede wszystkim przynosić zysk z realizacji kolejnych zleceń, ale nie sposób przypuszczać, że to właśnie tylko Strabag sp. z o.o. będzie wykonawcą wszystkich. Tymczasem taka właśnie wydaje się być polityka polskiego oddziału Strabag, określona przeze mnie jako nieracjonalna.
Nieracjonalna, bo nie przynosi de facto takich efektów jakie zakłada zarząd Strabag sp. z o.o. Nieracjonalna, bo obniża wiarygodność jednego z głównych graczy na rynku, który to rynek, w związku z opisaną wyżej decyzją Rady Ministrów, już teraz ulega znaczącym przemianom.

Z jednej strony bowiem obserwujemy wejście potężnych firm europejskich (Bouygues), zainteresowanie firm z USA i Dalekiego Wschodu, z drugiej zaś coraz wyższe standardy, których nieprzestrzeganie może grozić wykluczeniem z kolejnych postępowań, co już zresztą miało w Polsce miejsce.

W imieniu polskiego rządu zwracam się zatem do Pana Prezesa o pomoc w realizacji czekającego nasz kraj wielkiego przedsięwzięcia infrastrukturalnego, o pomoc w stabilizacji sytuacji na naszym rynku budowlanym. Wierzę głęboko, że fachowość i trwające ponad sto lat doświadczenie grupy Strabag przyczyni się do terminowej i rzetelnej realizacji Programu Budowy Dróg Krajowych w Polsce.