Pingwin nie z Madagaskaru

W latach 30 XX w, Polska prowadziła spór z Francją o państewko wyspiarskie Madagaskar, które miało zostać pierwszą polską kolonia. Pomimo wielu podjętych działań wybuch II wojny zaprzepaścił te starania. Wraz z wejściem na ekrany bajek związanych z perypetiami zwierząt połączonymi z tą wyspą, pingwiny stały się dość popularne i choć nie mieszkają na Madagaskarze, z nim kojarzone. Proponujemy nowe skojarzenie. Pingwin ze Szczucina.



Ostatnio, za sprawą znanego aktora, zrobiło się znów głośno o samochodzie, który zmotoryzował Polskę. Niejednemu użytkownikowi łezka zakręci się w oku na wspomnienie pierwszego własnego pojazdu Fiat 126p czyli  popularnego  „Malucha”. Zresztą nazw, mniej lub bardziej milszych, pojazd ten doczekał się wiele choćby takich jak: „Zapalniczka”, „Pudełko od zapałek”, „Kaszlak” itp.

 

Za granicą „fiacika” określano  równie „pieszczotliwie” co w kraju produkcji: „Peglica - żelazko” w Serbii i Chorwacji, „Pici - poki -wolne i głośne” lub „Bolha - pchła” na Słowenii, czy też „Kispolszki - mały Polski” na Węgrzech. Samochód był eksportowany na zachód gdzie znany był jako „Bambino - dziecko”. W czasach PRL złośliwi rozwinęli skrót FIAT 126p jako Fatalna Imitacja Auta Turystycznego 1 - osobowego, 2 - drzwiowego, 6 - krotnie przepłaconego.  Od 1972 roku wyprodukowano w sumie 4 671 646 egzemplarzy Fiata 126 z tego, w Polsce,  w latach 1975 - 2000; 3 318 674 sztuk. Do 1992 roku wyeksportowano z Polski 897 316 Fiatów 126 p głównie do Włoch, Krajów Demokracji Ludowej część do Chin czy nawet Australii gdzie otrzymał nazwę Niki. Wersja australijska otrzymała kilka istotnych zmian takich jak kierownica po prawej stronie oraz szereg modyfikacji do pracy w warunkach wyższej temperatury i bardziej restrykcyjnych norm ekologicznych.


Samochód seryjnie produkowany był jeszcze w wersji Cabrio oraz Bis. Oprócz wersji seryjnych powstało kilka modeli prototypowych, o nazwach czasem równie śmiesznie brzmiących jak te potoczne nadawane przez użytkowników.  Wyprodukowano takie modele koncepcyjne jak:  Kombi, LPT - „Lekki Pojazd Terenowy” - odmiana do zastosowań wojskowych, Long - o zwiększonym rozstawie osi, Traction Avant - Ryjek z racji wydłużonej maski wskutek przeniesienia silnika do przodu, Bombel - samochód dostawczy, który swą nazwę zawdzięcza obłej nadbudowie z żywicy nad przestrzenią ładunkowa czy też taki egzemplarz jak ten, który znajduje się w zbiorach Zespołu Historii Drogownictwa w Szczucinie czyli „Pingwin 04”.

 

Oryginalność jego polega na tym, że  został stworzony jako urządzenie nie służące do transportu ludzi lub towarów jak jego rodzeństwo.  „Pingwin 04”, to znakowarka pasów na jezdni. Prototypowe urządzenie zbudowane na bazie Fiata 126p, które służyło do nanoszenia oznaczeń poziomych na drogach, malowania krawężników oraz przejść dla pieszych. Zbudowano ok. 20 egzemplarzy tego pojazdu. W celu zamontowania urządzenia malującego i zbiornika na sprężone powietrze, pozbawiono „Maluszka” pasa przedniego, pokrywy bagażnika oraz wycięto część dachu. Zbiornik na sprężone powietrze i kompresor zajął tylną kanapę a zbiornik na farbę fotel prawego pasażera. Kwadratowe reflektory zastąpiono okrągłymi usytuowanymi nad błotnikami przez co przód samochodu nabrał wyglądu amfibii rodem z „Pana Samochodzika”.

 

Znakowarka jest w pełni zautomatyzowana, wszystkie czynności (oprócz opuszczania celownika - służącego do naprowadzania pistoletów na wytrasowaną na jezdni linię) można wykonać z kabiny kierowcy - operatora. Malowarka posiada elektroniczny programator, który umożliwia wykonanie malowania w trybie automatycznym według jednego z 26 wariantów. Szerokość malowanych pasów to 120 lub 240 mm (dwa lub jeden) z podziałką (pas - przerwa) od 0,5 do 8 m.

 

Urządzenie można przestawić na prace w trybie ręcznym umożliwiającym malowanie pasów o dowolnej długości i podziałce. „Pingwin” w zbiorach ZHD w Szczucinie  został wykonany na zamówienie Miejskiego Przedsiębiorstwa Konserwacji Dróg i Mostów w Radomiu. Znakowarkę wykonał Ośrodek Badawczo - Rozwojowy Samochodów Małolitrażowych „BOSMAL” w Bielsku Białej ten sam, który produkował eksportową wersję Fiata 126 p „BOSMAL” Cabrio.

 

Malowarka mogła poruszać się po drodze z prędkością do 25 km/h, której przekroczenie sygnalizowała specjalna kontrolka na desce rozdzielczej. Prędkość robocza urządzenia to 7 km/h. ZHD jest w posiadaniu dokumentacji technicznej urządzenia, z której można się dowiedzieć między innymi, że jest to urządzenie o numerze seryjnym 011 a zamawiający w chwili odbioru, czyli w 1988 roku zapłacił za nie kwotę 5 183 600,00 PLZ (oficjalna cena 126p STD 1 800 000 PLZ, średnia płaca 53 100 PLZ dane wg. GUS za 1988 rok).